Młodzi Literaci

omega

pokój raniony jednym tylko oknem
wściekły księżyc w szyby kole
koroną cierni słońca, które pożarł
krew miesięczna znów zabliźnia
tynk gęsto i łakomie

podłoga obrośnięta w wytarty dywan
łasi się bo suka czegoś potrzebuje
albo zmierzch ją przeraża
więc z cichym zgrzytem moje stopy liże

pleśń łagodnie po ścianie pełza
pleśń o słodkawym zapachu trupa
wódka wybieli włochatego grzyba

szkło przegniłe z podłogi zbieram
z drzazgi wypiję na noc kolejną